- autor: bober, 2012-04-01 14:30
-
Ciężka przeprawa z Amfibolitem
Aura nie sprzyjała zawodnikom. Mimo wszystko udało się rozegrać pierwszy mecz rundy wiosennej. Kontuzje i absencje niektórych zawodników mocno okroiły skład Dragona i zapowiadało się niełatwe spotkanie z gospodarzami.
Pierwsza połowa to zdecydowane ataki z jednej i drugiej strony. Jako pierwsi bramkę zdobyli goście. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Kamil Rogas. Gospodarze nie zamierzali łatwo oddać pola i zaczęli grać bardzo agresywnie. Pojawiło się dużo fauli doszło nawet do przepychanek. W 25 minucie sędzia nie zauważył ręki zawodnika Amfibolitu. Protesty naszych zawodników zdały się na nic. W 30 minucie nasi piłkarze skoncentrował się na dyskusji z sędzią i zbyt wolno wrócili do obrony. Moment wykorzystali gospodarze i było 1:1. Tuż przed przerwą ponownie zakotłowało się w polu karnym Amfibolitu. Tym razem zimną krew zachował Dawid Pacek i skierował piłkę do bramki. Do przerwy 2:1.
Po zmianie stron gra zaostrzyła się jeszcze bardziej. Najbardziej jej skutki odczuł Jacek Jasnos, który w 65. minucie opuścił boisko z powodu kontuzji. Sędzia ledwo panował nad sytuacją na boisku czując wyraźnie presję kibiców "miejscowych". W 75 minucie (który to już raz?) arbiter odgwizdał rękę w polu karnym Dragona. Damian Jóźwiak nie miał nic do powiedzenia przy perfekcyjnie wykonanej "11". Do końca gra była nerwowa. Zarówno jedni jak i drudzy mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść ale bramki już nie padły.
Za 6 dni gramy derby z Opawą o godzinie 13.